Czas świąt zbliża się nieubłaganie i dlatego mam mało czasu na pisanie na blogu, ale nie tylko na pisanie. Na szczęście zamówienia dopisują i siedzę zapracowana ale bardzo szczęśliwa-taka praca to spełnienie marzeń-moich marzeń. Nadaje sens życiu i daje radość z pasji. Chcę się choć odrobinę z wami podzielić moja pracą
I tak sobie pracuję,teraz tez już uciekam bo jest późno a pracy dużo
Tym razem i ja połasiłam się na wygraną i próbuję szczęścia. Dopisałam się do bardzo długiej listy chętnych na wygraną :-) i oczywiście liczę na łut szczęścia ;-D
Dostałam wczoraj zamówienie na bombeczki wstążeczkowe, tak siedziałam wieczorkiem i realizowałam zamówionko i postanowiłam coś niecoś zmienić. Tak powstała nowa wersja bombeczki wstążeczkowej, moim skromnym zdaniem całkiem ciekawa :-)
Mam dziś w zamiarze zapolować na stojak na bombki bo ładniej można ją wtedy sfotografować- inaczej się prezentuje. Dziś będę dalej robić bombeczki i zobaczymy może znów coś wymyślę :-D W każdym razie kolejne zamówienie na styropianowe bombeczki wysłałam bo okazało się że to chodliwy towar . Serdecznie pozdrawiam wszystkich odwiedzających i bardzo dziękuję za zainteresowanie moimi wyrobami :-)
W tym roku po raz pierwszy zabrałam się za bombeczki- szydełkowe i wstążkowe. Karczochy robiłam w zeszłym roku i bombki cekinowe, a w tym roku postanowiłam zrobić inne. Są to moje pierwsze bombeczki i powiem szczerze że najbardziej jestem zadowolona z bombki wstążkowej a nad szydełkowymi muszę jeszcze popracować co też czynię, bo robią się kolejne- bardziej tu chodzi o sposób usztywniania- teraz kupiłam balony wodne to powinny ładniej się układać, bo wzory są fajne.
Bombeczka wstążkowa ma średnicę 6 cm a szydełkowe są sporo większe. Najważniejsze ,że wszystko mi się podoba i biorę się do roboty dalej :-)
Tak powstał sobie kolejny misio :-) . Mówiłam że mnie urzekły, wychodzą tak fajnie, łatwo i przyjemnie się je robi i zabawne jest to że do każdego inne dodatki się doszydełkowuje, to tak jakby każdy miał zupełnie inny charakter mimo podobnego wyglądu. Oczywiście nie skończę na tym misiu, mam w planach jeszcze naprawdę sporą gromadkę :-) Prosze Państwa oto miś :
Tu na zdjęciach widać częściowo moją nową wizytówkę o której pisałam kilka postów wcześniej, teraz zaś pochwalę się nią w pełnej okazałości
To jest moja pierwsza taka powiedzmy profesjonalna i bardzo się cieszę, aczkolwiek teraz już wiem że następna będzie lepsza :-)
Dziś dla odmiany - też kulinarnie :-) , a to tak dla rozluźnienia robótkowego tematu. Niedawno wymyśliłam sobie bułeczki z czekoladą i tak chodziły za mną chodziły i w końcu postanowiłam popróbować. Bułeczki wyszły bajecznie mięciutkie i delikatne i co ciekawe powiem wam ,że fantastycznie nadają sie na ciepło. Dlaczego na ciepło? bo na ciepło wypływa z nich cudowna czekoladka, ja robiłam je z gorzką czekoladą w najczystszej postaci czyli po prostu pokrojona na kawałki czekolada była wkładana do bułeczki i bułeczka była zamykana. W drugiej wersji miałam jeszcze śliwki więc wkładałam czekoladę w śliwkę i to razem w bułeczkę. Wyszły fantastyczne i zniknęły szybciej niż się zrobiły :-)