piątek, 28 lutego 2014

PIEKĘ SOBIE PĄCZKI

Tak i mnie nie ominęło szaleństwo tłustego czwartku :-)
Zabrałam się do wypieku zamówionych przez rodzinkę pączków, przepis miałam ze starej babcinej książki, którą skrupulatnie przechowuję i co i róż z niej korzystam. Nie chwalę się zbytnio gotowaniem na blogu ale jest to moja druga miłość, są dni ,że mogłabym z kuchni nie wychodzić w ogóle. Żaden projekt nie jest zbyt trudny, podołam wszystkiemu. Tak też i podołałam górze 40 pączków, po 20 szt z różą i 20 szt z budyniem oprószane cukrem pudrem bo nie lubimy się lukrować, a oto efekt pracy




Dwa dni wcześniej, chcąc odchudzić tradycyjne pączki upiekłam je według pewnego przepisu, wyszły pyszne bułeczki ale dla mnie nie pączki. Nie zniechęciłam się jednak i postanowiłam wypróbować inny przepis znaleziony w necie i oto co wyszło


bardzo delikatne ciasto, smaczne, rozpływające się w ustach ale nie pączki-przynajmniej dla mnie. Ja jednak wolę takiego tradycyjnego ,kalorycznego ale porządnego pączka.

I tak oto słodko żegnam się z wami-kto ma ochotę proszę się częstować :-D

czwartek, 27 lutego 2014

KAPCIE SOBIE ROBIĘ

Ano tak z potrzeby zmian, postanowiłam zrobić kapcie. Takie zwykłe ze wzoru na garnstudio, ale zawsze jakaś zmiana w robótkach

Na te kapcie użyłam takiej fajnej włóczki wiskozowo-poiliamidowej, nie przyciąga tak brudu i fantastycznie się pierze a do tego mega szybko schnie.
I to by było na tyle bo nie ma się co rozwodzić nad kapciami :-)

Dziś tłusty czwartek więc życzę wam smacznych pączków i by dziś kalorie się ulatniały a nie odkładały :-D

poniedziałek, 24 lutego 2014

GRANATOWY SWETEREK

Jakiś czas temu skończyłam po bardzo długich bojach ,sweterek dla synka. Spodobał mi się na pierwszy rzut oka i postanowiłam ,że go zrobię , dobrze tylko ,że od razu podjęłam się zrobienia o nr większego bo gdy go skończyłam jest idealny. Co zrobić ,że dla domu najtrudniej mi się robi? Bo ogólnie sweterek miał wzór skomplikowany ale włóczkę fantastyczną ,którą przerabiało się jak marzenie. Efekt-zobaczcie sami, syn zadowolony


Pozdrawiam Was cieplutko

piątek, 21 lutego 2014

RĘKAWICZKI PO ZIMOWE

Tak ,tak wiem ,zima -przynajmniej u mnie, na szczęście się już skończyła. Ponownie na szczęście coraz częściej mam piękne słoneczne dni-takie ,że aż chce się żyć. U mnie to jest tak ,że mam wtedy ochotę na wszystko-na szycie, dzierganie, gotowanie i sprzątanie-niestety doba jest za krótka, a niedługo jeszcze ogródek dojdzie na co cieszę się szczególnie. Jednakże trzeba sobie poukładać plan zajęć i taki też mam zamiar. Na moje nieszczęście mój wolny czas się mocno skurczył bo murze codziennie prać ręcznie tonę rzeczy :-( , pralka odmówiła posłuszeństwa ,a ja zgubiłam fakturę zakupu wraz z gwarancją- całą złość moja i rodzinna jest skupiona właśnie na mojej głupocie. Cóż zrobić, przekopałam całe mieszkanie kilkunastokrotnie zaglądając w różne niespodziewane miejsca i odkrywałam wspaniałe skarby-tylko gwarancja się nie znalazła. Jakby tego było mało to jeszcze dziś mi się przyśniło że znalazłam więc jak amen w pacierzu wiem ,że już po mnie-na pewno nie znajdę.
Tak więc w tym skróconym czasie wolnym coś sobie robótkuję i jakiś czas temu skończyłam rękawiczki o których pisałam już wcześniej. Co prawda tej zimy posłużyły tylko raz ale przydadzą się na następny sezon.
Muszę jeszcze sporo nad wykonaniem rękawiczek popracować ale wiem już w czym rzecz.
A teraz prezentuję moje wypociny-dosłownie
Wyglądają wielkopalczaste ale to akurat przekłamanie zdjęcia. Ogólnie są ciepłe, wygodne i bardzo ładne-a ja bardzo skromna jestem :-)
Pozdrawiam Was słonecznie i życzę produktywnego weekendu

czwartek, 13 lutego 2014

CZAPKI DWIE

Po kolejnej przerwie związanej jak to zwykle bywa z kłopotami, prezentuję Wam dwie czapeczki wydziergane niedawno przeze mnie. Jedna jest z alpaki ukręconej przeze mnie osobiście, a druga jest z najzwyklejszego akrylu dla synka na zamówienie

 to jest czapeczka wydziergana z mojej alpaczki
a ta jest dla synka

Jakość zdjęć nie jest powalająca,ale na usprawiedliwienie dodam iż eksperymentuję z nowymi metodami pstrykania fotek i obróbki. Postanowiłam już być bardziej profesjonalna i zakupiłam lampy, parasolki i tło-stwierdzam jednak ,że muszę dokupić jeszcze jedną lampę i statywy pod lampy. Niestety takie są wymagania bym mogła sprzedawać na niektórych portalach.

Otrzymałam również wskazówkę by nie fotografować ubrań na lalkach czy manekinie-jak myślicie czy to faktycznie pogarsza jakość zdjęcia? Czy lepiej po prostu położyć ubranko i pstryknąć fotkę.
Czekam na wasze podpowiedzi
Pozdrawiam Was serdecznie

Ania