Witajcie, dziś chciałam się podzielić moją radością związaną z zakończeniem moich dwóch szydełkowych maskotek.Utworzyłam zajączka oraz misia choć miś jeszcze nie ubrany,ubranko dopiero będę wymyślać.
Zajączka zaczęłam jeszcze przed świętami ale nie miałam czasu i zostawiłam do późniejszego wykończenia, oto one :
zajec w pełni zrelaksowany, a miś nie do końca taki jaki miał być-tak troszkę nie do końca wyszedł ,ale jak dostanie ubranko to schowają się jego mankamenty.
No to by było na razie na tyle jeśli chodzi o moje prace teraźniejsze skończone, a teraz praca nieskończona czyli firaneczka, pierwsza w moim życiu i jak ja stwierdziłąm porwanie się z motyką na słońce, ale co tam damy radę -kiedyś
No to teraz już naprawdę wszystko,idę po leki bo jakoś coś mnie znowu choroba bieże-swoją drogą to wyjątkowo często w tym roku choruję,nie wiem co się dzieje-może starość zaczyna dopadać ? :) hihi
Zając udany i wesoły:) miś smutny, czym prędzej go ubierz:)
OdpowiedzUsuńFiranka będzie cudna, nie poddawaj się, rób dalej a efekt końcowy powali nas na kolana:)
Pozdrawiam
Zając przypomina mi zajączka z bajki animowanej o tym co kręcił uszami i latał. Pamiętam tę bajkę z dobranocek z dzieciństwa. Misio bardzo chce by go przytulić :) a firaneczka zapowiada się całkiem, całkiem. Dziękuję za odwiedziny i polecam się.
OdpowiedzUsuńWitaj serdecznie, chciałabym się przywitać i zobaczyć czym się zajmujesz i co bym mogła dla ciebie przygotować i chyba już wiem.A poza tym przeczytałam Twój apel i tej włóczki też się trochę znajdzie.Serdecznie pozdrawiam.Zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńhttp://by-mariolka.blogspot.com/
Zając jest świetny, niesamowicie pozytywny. Bardzo mi się podoba jego uśmiechnięta mordka. A misia faktycznie wypadałoby ubrać, może wtedy zmieni mu się nastawienie do świata ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! Kaja